O mydle inaczej

Cała Polska robi mydło.

Kolejna zabawna, pełna fantazji i pobudzająca wyobraźnię inicjatywa.

Robienie mydła to prosty w gruncie rzeczy proces chemiczny, zwany zmydlaniem tłuszczy i znany od wielu, wielu, bardzo wielu wieków… Z własnych, dziecięcych  wspomnień przypominam sobie „mydlane” akcje u Babci, która jeszcze za mojej pamięci kupowane w sklepach kosmetyki traktowała jako zbędny luksus. Tak w każdym razie to odbierałam…

W takie dni na nas, dzieci, spadał obowiązek karmienia kur, „przepinania” owiec i inne mało atrakcyjne zajęcia – dorośli robili mydło. Śmierdziało, dymiło się, było fascynująco, ciekawie i … tajemniczo. Robiło się je z ługowanego popiołu, długo gromadzonych tłuszczy, gotowanych na sadło, w tak zwanej „przybudówce” czyli poza domem, pod zapasowym zadaszeniem.

Mam wrażenie, iż mało która babcia, nawet z tego pokolenia, mydło robiła jeszcze własnym zakresie! Tym niemniej takie właśnie wspomnienia mi pozostały. Jakie to mydło bywało, czy z ziołowymi dodatkami czy bez, jakie było w użyciu, tego, niestety, nie pamiętam.

To tylko drobna reminiscencja. Migawka pamięci, jak spódnice – bombki lub rozkloszowane, tapirowane włosy, szpilki,  fryzura „koński ogon” albo „czwórka z Liverpool’u”…

1731_Beatles_i

źródło – internet

Dziś to wszystko wygląda inaczej, nikt nie musi (chociaż może!) bawić się z ługowaniem popiołu ani gotowaniem sadła. Mydlane propozycje, pomysły i sugestie na stronach i blogach dalekie są od tak siermiężnych metod, a i efektów!

Kilka wartościowych pomysłów i sposobów : „jak zrobić mydło”, w wydarzeniach: KLIK, grupach: KLIK w różnych blogach.  Żadnego z nich nie chcę wyróżniać bardziej niż innych, pozostawiam zatem poszukiwania zainteresowanym.

Ja sama zaś podsunę pomysł niesłychanie prosty i od lat wypróbowany:

mydło alternatywne

Była to jedna z pierwszych moich kosmetycznych przygód. Rozpoczęta lat temu… naście? Miałam jeszcze dość ograniczone zaufanie do własnych pomysłów – a i niewielkie możliwości surowcowe. Stąd rozwiązanie nieco „na skróty”, tym niemniej po latach doświadczeń wiem, że sprawdza się wcale nieźle. Łatwe i szybkie rozwiązanie dla tych, którzy nie mają czasu, możliwości, cierpliwości, odwagi czy czegokolwiek innego, by produkować mydło od podstaw. Jest to też niezły sposób na włączenie w zabawy z ziołami dzieci, co przy robieniu mydeł z użyciem mocnej zasady (NaOH, KOH) jest raczej niewskazane.

Potrzebne do tej zabawy jest zwykłe, szare mydło – im bardziej „zwyczajne” tym lepiej. Poza nim – dowolne zioła, pojedyncze lub ich mieszanka. Świeżych lub suszonych, to nie ma znaczenia dla jakości wyrobu.

Cała tajemnica polega na tym, że gotowe mydło rozdrabniamy, najlepiej na tarce, po czy zalewamy je naparem, odwarem lub maceratem z wybranych roślin. Kolejna czynność to bardzo staranne wymieszanie całości – do zupełnego rozpuszczenia mydlanych wiórków.  W tym właśnie doskonałymi pomocnikami są dzieci, które uwielbiają takie „paćkanie się”.

          OLYMPUS DIGITAL CAMERA     OLYMPUS DIGITAL CAMERA

     Mieszanka ziół                        Przygotowanie odwarumasa

          Gotowa masa mydlana          

Po dokładnym wymieszaniu możemy od razu rozlać masę do foremek, albo pozwalamy jej nieco nieco zgęstnieć. Trwa to na ogół do następnego dnia, ale czas zależy od proporcji mydła do użytego roztworu.

Tę dość już gęstą masę porcjujemy, w foremkach lub dłoniach i pozostawiamy do zastygnięcia „na twardo”. To wszystko.

Oczywiście takie mydło da się różnymi metodami urozmaicać i wzbogacać.

Podobnie jak robione od podstaw, możemy je barwić, dodawać do niego zapachy, olejki lub maceraty olejowe; dodatki peelengujące, od cukru lub kawy po nasiona roślin. Soki roślinne i owocowe, suszone płatki kwiatów lub inne części ziół.

Kakao. Mąkę ziemniaczaną. Ryżową. Płatki owsiane (lub inne), otręby…. I co komu przyjdzie do głowy – byle naturalne!

 

Kończy się powoli „mydlany luty”, ale zaczyna „zielony” i kolorowy sezon zielarski. Mam zatem nadzieję, że uda się zainspirować i zachęcić do coraz to nowych zabaw z ziołami – i na temat!

Zielarstwa użytkowego rzecz jasna!

 nr9_roz1

źródło – internet