Jadalność roślin
oraz:
przepisy, przepisy, przepisy… cd
Obiadek już w zasadzie zaproponowałam. Jak na razie – wiosenny…i jarski.
Tu warto podkreślić, że rośliny jadalne są jadalne nie tylko wczesną wiosną. Smak i struktura zmieniają sie w miarę podrastania roślin, ale spożywcze pozostaja tak długo, jak długo są w miarę miękkie i delikatne.
Oznacza to, że wiele gatunków nadających się na potrawy już wczesną wiosną,
da się wykorzystać znacznie dłużej.
W obecnych zaś realiach, przy stałym koszeniu lub podkaszaniu łąk, miedz, plewieniu ogrodów – świeże i młode odrosty np pokrzywy, jasnot, krwawnika, mniszka, podagrycznika itp znajdziemy w zasadzie niemal do końca sezonu. Wiele jest też roślin, które kwitną długo, czasem do późnej jesieni. Jak choćby stokrotki, z ogrodowych zaś nagietek, ogórecznik, albo nasturcje. Warto o tym pamiętać…
Odrosty pokrzywy
Inaczej nieco ma się rzecz z surowcami sezonowymi, czyli takimi, których czas pozyskiwania jest określony i dość krótki w skali roku. Niektóre rośliny zielne, liście krzewów i drzew, większość kwiatów, pączków kwiatowych, owoce i nasiona mają ściśle określony rytmem Natury „tryb pojawiania się” i ich dostępność często bywa ograniczona do określonej pory, czasem wręcz konkretnego miesiąca w sezonie. Te należy zebrać i zakonserwować „o czasie”, oczywiście w miarę potrzeb.
Kwiat mniszka lekarskiego
O takiej właśnie cykliczności, umiejętności doboru co gdzie i do czego,
opowiadam podczas wszystkich
Dla unaocznienia i zebrania w całość przynajmniej podstaw
sezonowego cyklu roślin
powstał też mój filmowy
Ale wracając do pomysłów, dziś: dania mięsne;
(przystawki i desery zostawię … na deser!)
Najłatwiejszą wersją wykorzystania roślin dzikich do mięs jest stosowanie ich jako przypraw. Zamiast albo w połączeniu ze znanymi roślinami przyprawowymi, które nota bene także są ziołami!
Można też po prostu używać sporych liści jadalnych w zastępstwie folii spożywczej. Czyli owijać nimi mięso do pieczenia, opiekać na liściach lub w liściach na ruszcie/ grillu/ ognisku itp.
Pierwsza propozycja, czyli używanie dodatków przyprawowych,
daje znacznie szersze możliwości wyboru, wymaga natomiast przynajmniej poznania smaku roślin na przyprawy przeznaczanych. Warto wiedzieć co i w jakim zakresie będzie nam smakowało. No i w jakich połączeniach…
Moi ulubieńcy smakowi to: krwawnik, bluszczyk kurdybanek, czosnek niedźwiedzi, chrzan (liście i kwiaty), rzeżuchy, mięta, szałwia, podbiał, łopian, każdy szczypior, rozmaryn, macierzanka.. Wypróbować warto je wszystkie i sporo innych, w tym ogrodowych, nie stosowanych na ogół w kuchni, jak choćby ogórecznik albo nasturcje.
Są i takie rośliny, których dodatek niewiele zmienia w zakresie smaku, poprawia natomiast strawność i przyswajalność potraw tłustych i mięsnych. Tu warto pamiętać o zielu dziurawca, żółtlicy, mniszku, pokrzywie. Podobne zalety mają też wspomniane już chrzan, mięty i szałwie.
Kwitnący dziurawiec
Do przyprawiania wystarczają bardzo niewielkie ilości roślin, łatwiej też stosować je w postaci suszonej. Ale można też świeże, drobno posiekane. Trzeba pamietać, że świeże przyprawy (wszystkie, nie tylko dzikie!) stosujemy w mniejszych ilościach niż susz.
Uwaga!!!
Tego typu przyprawy możemy używać do wszelkich działań kuchennych,
nie tylko dań mięsnych.
Równie dobrze mogą to być dodatki do potraw półmięsnych (pierogi, paszteciki, farsze do naleśników, pizzy, tortilli) jak i jarskich.
Drugi pomysł na stosowanie roślin do mięs
to pieczenie w albo na liściach. Daje się go zastosować w kuchni (piekarniku, prodiżu) albo w terenie: na grillu lub przy ognisku.
Tu nawet nie bardzo jest co opisywać. Po prostu zbieramy spore liście: chrzanu, podbiału,łopianu, a nawet babki, owijamy w nie mięso i pieczemy. To wszystko.
Piekąc na grillu lub ruszcie w zasadzie wystarczy położyć plastry mięs na liściach, chociaż można je oczywiście owinąć.
Nie muszą to być liście wyłacznie jednej rośliny, możemy je łączyć. Jednak, podobnie jak w przypadku przypraw, warto najpierw sprawdzić, jak nam się „komponują”.
Rozeta liści chrzanu
Przyprawiając potrawę przed takim zabiegiem zawsze musimy pamiętać, ze świeży liść odda jej sporo swojego soku, a tym samym smaku i aromatu. Zatem nie przesadzajmy z innymi dodatkami smakowymi – najczęściej wystarcza odrobina soli i pieprzu, pieprzu ziołowego lub papryki.
Opisana metoda sprawdza sie też do pieczenia ryb, a nawet niektórych owoców (np jabłka, banany, dynia, kabaczki…).
Oczywiście pod warunkiem, że niestraszne nam kulinarne eksperymenty!
Ale bardzo serdecznie do nich zachęcam,
nawet jeżeli z pozoru wydają się szalone!!!
SMACZNEGO