III Zlot Zielarski – Sokolec 2016
Kolejny Zlot Zielarski za nami i nie mogę oprzeć się z wrażeniu,
że każdy kolejny porusza coraz wrażliwsze struny i obszary.
Cokolwiek bym nie napisała – nie opiszę ani nie oddam tego bogactwa,
w jakie zanurzyłam się przez ten, pozornie krótki, czas…
Bogactwa ludzi, zdarzeń, przeżyć!
Powtórzę może po prostu swoje wcześniejsze podziękowania:
Kochani!
Nie da się wyrazić żadnym słowem w żadnym języku tego ogromu i mocy:
piękna, radości, spontaniczności, życzliwości, ufności i wzajemnego
dopełniania się,
jakie dane było nam wszystkim podczas zlotowych dni!
Czarodziejko Inez,
dziękuję za ten cudowny i coraz cudowniejszy pomysł!
(tylko Ciebie wymieniam z imienia, bo ani miejsca ani pamięci mi nie wystarczy na spisanie wszystkich).
Ale chcę po prostu powiedzieć: DZIĘKUJĘ!!!!
Wszystkim i za wszystko!
Fot. Agnieszka Jeske
Góry Sowie, nie tak groźne i majestatyczne jak Tatry, nie tak rozłożyste jak Bieszczady, mniej skaliste i strome niż Pieniny i Gorce – swoim niezrównanym klimatem zauroczyły mnie. Pozwoliły doświadczyć nagłych załamań pogody, płynących mgieł, obecności owiec… zaś skrzaty, Elfy i Koboldy miały pole do popisu w ich urokliwej ciszy…
Fot. Krzysztof Kalemba
Pierwsze to było moje spotkanie zielarskie, gdzie swoją uwagę, kierowaną na rośliny, mogłam poświęcić niemal w całości na ich omawianiu przez innych i widzeniu innymi oczyma! Dane mi było przeżywać z Wami pasje i zaangażowanie, odszukiwanie nazw roślin, ich wyglądu i występowania; smakować i podziwiać smakołyki, napoje, maceraty, octy, mydła i kremy, fermentacje takie i inne, destylacje, zastosowania na 1000 i 1 sposobów!
Mogłam brać udział w podróżach dalekich i bliskich, słuchać cudownych wykładów, dotykać wraz z wieloma sercami tematów lekkich jak piórko i stawiających spore wyzwania! Dane mi było też doświadczyć Waszego udziału w mojej własnej, nie tylko roślinnej „bajce” – i cudownej reakcji na nią! Spotkać się z ludźmi, żyjącymi podobną do mej własnej pasją, doświadczać ciszy, opowieści, harmonii, dynamiki i spokoju…
CUDu Życia…
Dziękuję to dużo za mało –
ale nie wiem jak inaczej
ten ogrom wdzięczności wyrazić!
Własnych fotek nie mam, bo nie robiłam, pozwolę sobie zatem zamieścić dla pamięci kilka użyczonych obrazów. Ich autorom – także bardzo dziękuję!
Fot. Tusia Jałowiecka
Fot. Jacek Damaziak
Razem, chociaż nie w komplecie…
Fot….. (autor proszony o przypomnienie się)
Kilka kadrów z moich spotkań z Wami
Opowieści o runach – i ruchu
Fot. Jacek Damaziak
Fot. Jerzy Piotrowski
Czarowanie żadanic
Fot. Jerzy Piotrowski
Motanka/ żadanica otrzymana w prezencie tuż przed Zlotem
od Asi Bednarz z Natule
fot. Mariusz Szczypciak
O Kadzidłach i kadzeniu
Fot. Dorota Sowa
Medytacja „zielska”
Nikt jej nie uwieczniał fotograficznie,
pozwalam sobie zilustrować obrazem
„W ogrodzie” W. Podkowińskiego
Dziękuję, Przyjaciele!!!
Wiodące zdjęcie wpisu: Dorota Natura Życia
Pięknie, pięknie to opisałaś, Haniu Zielicho. Przeczytałam, obejrzałam i znów się wzruszyłam… Dziękuję.